środa, 18 lutego 2009

Co za cacko!



Antywyborcza z wizytą w Pałacu Prezydenckim.
Firma W. Czesiek-Klozecik Sp. z u.o. wygrała przetarg na wyposażenie kibli sejmowych, rządowych i prezydenckich. Nasi papapapaparazzi włamali się wczoraj w nocy do Belwederu poszperali, pośnupali, podglądali i wyszli zacierając ślady.
- Nie wypada oglądać prezydenta Kwaczyńskiego w szlafroku. Bądźmy kulturalni.
Dopiero rano zaproszono przedstawicieli prasy na konferencję. Nasza Gazeta oczywiście stawiła się w pełnym składzie robiąc jak zwykle zamieszanie i tumult. Rzecznik firmy urządził dla wszystkich małą pokazówkę znanego nam kibla, Antynaczelny przy okazji zauważył swojego peta wgniecionego w podłogę. Ochrona też zauważyła, próbowała dojść skąd się to wzięło. My zrzuciliśmy winę na amerykańską Partię Republikanów skoro mają wieloletnie doświadczenie we włamaniach i ta sprawa wyjaśniła się.
- Z naszego kibelka nie trzeba nawet wychodzić do gabinetu, wszystko w jednym, wygoda, funkcjonalność, prostota, prezydent może udawać przed opozycją, że go nie ma i pracować w spokoju. Zamierzamy wprowadzić również model dla aktywnych graczy giełdowych, żeby mogli uczestniczyć w wydarzeniach na parkiecie na bieżąco, a także dla redaktorów naczelnych gazet.
Antynaczelny w tym momencie przestał ziewać i krzyknął:
- Biorę 2 tuziny…
Po powrocie do Antyredakcji i zainstalowaniu kibelka (zdjęcie) Antynaczelny zamknął się na 2 godziny. Po wyjściu nie trzeba było go pytać czy zadowolony, uśmiechnięta mina mówiła wszystko.
- Co za cacko…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz