
Antywyborcza odkrywa szokującą prawdę.
Wczoraj nasi zdolni papaparazzi nakryli Osamę bid-Ladena w jakiejś podrzędnej nowojorskiej spelunie.
- Musieli go przeszmuglować do Ameryki w jakiejś beczce – nie dowierza Komisarz Czesław Noris.
- Wcześniej zdaje się odwiedził solarium, bo taki cosik różowy – ocenia fachowym okiem Antynaczelny.
Osama był widziany w towarzystwie znanej sex-nitrogliceryny Pameli. Chlapnęli niemało procentów, po czym razem wyszli. Jak to się stało, że zniknął z rzekomo ostatniego miejsca pobytu? Amerykanie przekopali już chyba cały kompleks Bora Bora Fora ze Dwora w poszukiwaniu najbardziej znanego terrorysty.
- Za 300 lat archeolodzy będą się podniecać nowymi korytarzami. „Jacy ci homo sapiensi byli zdolni” – z ironią mówi profesor Przewłok.
Nasze źródła w afgańskich urzędach są bezradne.
- Nie jest nigdzie zameldowany to trudno go znaleźć.

Skąd biorą się takie pomysły? :D
OdpowiedzUsuńSię wielebny wpycha na takie imprezy ;) ;)......
OdpowiedzUsuńWpycha? Przeca go zapraszają ;)
OdpowiedzUsuńPani zdała a panu się zdawało ;)
OdpowiedzUsuńDo Pana A. - bujna wyobraźnia+obserwacja rzeczywistości, której zawsze jakiś pierwiastek znajduje odzwierciedlenie w tym co wysmaruję ;D
Wszyscy wiemy, że Ojciec Reaktor to kumpel Osamy Bidi Ladena!
OdpowiedzUsuńTo pewnie anonimowo zasugerujecie, że to ja jestem tą blondynką? ;D
OdpowiedzUsuńNo nie... To zbyt daleko idące wnioski. Antynaczelny trochę inaczej się czesze ;)
OdpowiedzUsuńI na klacie mam co innego ;) też się kurna tam mogę uczesać :D:D:D
OdpowiedzUsuń