poniedziałek, 17 sierpnia 2009

Święto, święto i po święcie!



Antywyborcza o ostatnich świętach.
15 sierpnia to ważna data w naszym kraju. Dwa święta, a w Antyredakcji zgodnie z polską tradycją zamiast chlapnąć co nieco z tej okazji to kłótnia, czy my Antychryści mamy się pomodlić, czy raczej rozwalić czołgiem na pamiątkę sławnej bitwy ambasadę rosyjską. Była jeszcze opcja pójścia na wielki spęd. 80 tys. neopogan i satanisto-ateistów bawiło na koncercie lokalnej gwiazdy z Zespołu Pieśni i Tańca „Ma Donica”. Chcieliśmy porobić jakieś kontrowersyjne foto, ale 80 tys. ludzi na kilka śmietników to nawet dla naszych papaparazzi za dużo i nie było jak wystawić łebka, skoro co chwilę ktoś coś wyrzucał.
- Ciemność, widzę ciemność!!! – woła Antynaczelny z wielką torbą papierową z McTuska na głowie.
Ogólnie koncert nam się nie podobał.
- Lepszy Zdzichu z Parku, bo i repertuar ma bogatszy i tak nie wyje
Poszliśmy do parku po Zdzicha, żeby pokazać organizatorom, kto winien wystąpić na scenie, niestety jak widać razem z menedżerem akurat odpoczywali w drodze na występ do osiedlowej speluny. Antynaczelny jak zwykle na spokojnie:
- Trudno, może za rok publiczność pozna talent Zdzicha…
Na razie znają go na pewno panowie z pobliskiego komisariatu...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz