poniedziałek, 3 sierpnia 2009

Zemsta Jarosława?



Antywyborcza o zaginionym psie.
Ostatnio coś jakby ciszej o psie pana posła Dornia. Jakoś nie widać Saby na spacerach przysejmowych, więc dla wywołania taniej antysensacji trzeba coś było wyssać z palca.
Zadzwonił do nas zrozpaczony Ludwiś, że Saba znowu zniknęła. Rozpoczęliśmy więc obowiązkowe poszukiwania tym razem od razu od barów z koreańskim żarciem, ale trudno było rozpoznać zaginioną wśród setek kotletów i steków.
Komisarz Czesław Norris wykazał się większym niż my sprytem i wertował Internet
- Z ustaleń wynika, że Saba pałętała się po kuluarach sejmowych, w miejscu gdzie była szefowa Krajowej Rady Radia i Fonii bez Telewizji pani Wrona lubi popić siarko-fruty. Tam widziano ją po raz ostatni. – wyjaśnia Norris.
Dalej okazało się, że była wystawiona oferta na jednym z najbardziej znanych serwisów aukcyjnych na świecie. Udało się zrobić kontrolowany zakup Saby, a w międzyczasie grupa antyterrorystyczna ruszyła na poszukiwania sprawcy - jak się okazuje miauczącego czworonoga należącego do innego posła z tej samej partii i który zdążył zwiać na dach.
- Przeca nie do śmietnika, bo to nasze królestwo – Antynaczelny nie jest zdziwiony.
Poszukiwania trwają, a motyw wymyśliliśmy sami...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz