środa, 22 kwietnia 2009

Zemsta nie popłaca




Antywyborcza ujawnia kolejną sensację.
Wczoraj prezes sPiSku Jarosław Kwaczyński o mały włos nie padł ofiarą ataku sfory dzikich psów, gdyby nie jego osobisty kot.
- To na pewno psy nasłane przez Układ – mówi roztrzęsiony.
- Okresowy? – zapytujemy dla pewności.
- Polityczno-Biznesowo-Towarzysko-Erotyczny.
- Kto konkretnie stoi na jego czele?
- Mogę wam tylko powiedzieć, że ten ktoś lubi palić koty.
- Satanista?
Popatrzył na nas jak byśmy byli wyjątkowo ciemni, co zresztą nie byłoby odkryciem Ameryki.
Bohaterski kot dostałby od pana konto bankowe. Niestety w żadnym z polskich banków nie mogliby takiego założyć, co Kwaczyński przyjął z rozgoryczeniem.
- A do niepolskich pierdofonów nie chodzę. Dlaczego w ogóle mówią, że trzeba oszczędzać, bo kryzys? Żony brak to skarpeta dziurawa, więc gdzie trzymać pieniądze?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz