wtorek, 4 sierpnia 2009

Nekromysz



Antywyborcza o zwierzęcych zboczeniach.
W naszej Antyredakcji co rusz to znajdujemy jakie kopce lub dziury w ścianach. Antynaczelny ma oczywiście na to swoją chorą teorię:
- To z pewnością przerażona konkurencja albo nasze ofiary wysyłają jakie krety, czy myszy i innych na przeszpiegi.
Ostatnio zainstalowały się 2 małe myszki, więc na wszelki wypadek zastawiliśmy pułapki. Chrzęst i pisk któregoś poranka był sygnałem triumfu niczym wiktoria wiedeńska, lecz druga potencjalna ofiara była sprytniejsza i chyba jakaś dziwna trochę.
Podejrzane „ochy” i „achy” zza ściany wzmogły naszą czujność i z pewną dozą podejrzliwości zainstalowaliśmy w dziupli nowoczesne mini kamery, wynik nas zaszokował.
Niestety, Antynaczelny grzebał w mysiej dziurze szukając padliny, by potem nie capiło w antybiurze i sam wpadł w drugą pułapkę, a teraz beczy pod ścianą z przytrzaśniętymi paluchami.
- Orzeszku.. orzeszku…
- Chcesz orzeszków? – pytamy z troską.
- O żesz kurwa moje palce!!!

2 komentarze: